List – Lolek Bielas 1990

Drogi Loleniu !
                                Stałeś się ponoć
na kurowanie wielce zajadły !
Czy Cię znudziło przyjaciół grono
czy tak do gustu sery przypadły ?!

A może Twoje postępy były
niedostateczne, miły Bielasie,
i władze “Mieszka” Cię zostawiły
na drugi roczek w tej samej klasie ?!

Chciałem powiedzieć: Na drugi turnus …
Lecz być też może inna przyczyna,
bo może, nagle, dopadł Cię chór Muz,
byś pierwszy turnus wierszem wspominał …?

Już widzę: Tabun wydawców lata
(po Twym powrocie na jakieś łono …)
by Twoje ody i poemata
wyeksponować czcionką złoconą !

Lub dr Dybczyńska (to też być może !)
przykuła Ciebie do “Mieszka” swego,
by – wzorem dawnych Władców na Dworze –
dziś też poetę mieć nadwornego ?!

Prosimy: Czeka Rzeczpospolita !
Nie daj się kupić ! Nie bądź eksponat !
Wszak wiesz – ARS LONGA, a BREVIS VITA,
Tyś własność wszystkich ! Ty jesteś ponad …

Pozdrawiam Ciebie wraz z mecenasem,
czekamy na Cię, jak ojca dzieci …
A nim powrócisz, wspomnij nas czasem
i nie zostawaj na turnus trzeci !

Warszawa, 15 lipca 1990 r.